Pod choinką fotografa

Dokładnie za miesiąc Święta! Do internetowych, przedświątecznych poradników prezentowych chcę dorzucić swój, bo uważam, że każdy z nas jest inny i inspiracji w tym temacie nigdy dość. Postarałam się przygotować zestawienia różne od tych, które sama przez ostatnie lata czytałam w sieci. Mam nadzieję, że znajdziecie tu świeże pomysły i propozycje. Dziś będzie o tym, jak znaleźć idealny prezent dla fotografa. 🙂

 Najlepszy prezent dla fotografa

Nie będzie tu o kubku-obiektywie, spinkach do mankietów w kształcie aparatów ani nowościach wydawniczych, które będą później kurzyć się na półce. Oto lista 56 praktycznych prezentów, które faktycznie ucieszą miłośnika fotografii i zawodowca.

Tablet graficzny

Powiem od razu. Nie przepadam za gadżetami i uważam, że to w prostocie jest metoda, staram się więc nie wydawać pieniędzy na zbędne urządzenia. Ale tablet graficzny to co innego. To inwestycja, która zwraca się niemal natychmiast, bo oszczędza nam (fotografom) mnóstwo czasu, który wcześniej wykorzystywaliśmy na żmudne retuszowanie zdjęć.

prezenty_dla_fotografa_tablet

Dobra wiadomość to taka, że tablet dla fotografa nie musi być niesamowicie precyzyjny ani duży. Ja pracuję na niewielkim modelu Wacom One CTL-471, dostępnym jakiś czas temu za ok. 100 zł w… Biedronce. Dziś można go dostać za ok. 170 zł w sklepach z elektroniką. To jeden z tych elementów, który znacznie przyspieszył retusz i dzięki temu poprawił mój komfort pracy. A wszystko, co pozwala nam zaoszczędzić czas i energię, włożone w edycję fot, by mieć więcej czasu dla siebie i swoich bliskich, jest świetnym prezentem.

Kawa lub herbata

To niedoceniany prezent, a każdy fotograf dobrze wie, że nic tak nie umila długich godzin spędzonych na obróbce jak filiżanka dobrej (naprawdę dobrej!) herbaty lub kawy. 🙂 Ja osobiście nie piję kawy, za to doceniam każdy łyk gorącej chińskiej lub japońskiej senchy.

Od razu powiem, że rynek zielonej herbaty jest dużo uboższy jakościowo, niż herbaty czarnej i bardzo ciężko znaleźć w zwykłych sklepach spożywczych coś smacznego, o głębokim i nasyconym aromacie (z resztą podobnie jest z herbatami owocowymi). Dlatego jeśli po zieloną herbatę, to tylko do sklepów z herbatami lub smakami świata.

_DSC1695

Nie dajcie się zmylić, że to nowe zdjęcie. Dawno nie miałam tak krótkich włosów!

Zimą w sklepach herbacianych dostępnych jest mnóstwo opcji typowo świątecznych – z goździkami, pomarańczą, kardamonem, cynamonem… czasem warto postawić na coś zupełnie nowego. Moim niedawnym odkryciem jest czarna, słodka herbata z listkami mięty, czyli herbata po izraelsku. Świadomie nigdy nie zdecydowałabym się, by jej spróbować, bo nie lubię mięty, ale kiedy już wzięłam łyk, przepadłam! Polecam więc wszelkie eksperymenty.

Jeśli chcecie dokonać bardziej świadomego wyboru, polecam blog Gray Moka – Olga niedawno opublikowała rzeczowy wpis o tym, jak wybrać herbatę. 🙂

Wygodne słuchawki

Nie lubię siadać do pracy, kiedy nie mam w zanadrzu ciekawego audiobooka, nowego odcinka ulubionego podcastu, dobrej muzyki, wywiadu lub czegoś ciekawego do obejrzenia (tj. przesłuchania) na Youtubie.

Obróbka zdjęć idzie mi dużo szybciej i sprawniej, kiedy moje myśli mogą zająć się czymś ekscytującym (nie to, żeby przesuwanie suwaków przez 12 godzin dziennie nie było ekscytujące!). A kiedy z różnych względów nie można skorzystać z głośników, docenia się wygodne słuchawki o wielkich, miękko otulających ucho poduchach i ciepłym brzmieniu.

Jest kilka kryteriów, które trzeba wziąć pod uwagę przy wyborze odpowiedniego modelu. Ważne, by te poduchy były naprawdę spore i, jeśli się uda, mieściły całe ucho. Designerskie, ale małe i twarde obręcze (inspirowane na mój gust średniowiecznymi narzędziami tortur) już po kilkudziesięciu minutach zgniatają uszy i doprowadzają do bólu głowy.

Jeśli obdarowywany będzie używał słuchawek pracując w tym samym pomieszczeniu, w którym są obecne inne osoby, najlepiej, by słuchawki były zamknięte – te otwarte emitują dźwięk także na zewnątrz, przez co mogą doprowadzić do szału rodzinę lub współpracowników miłośnika wściekłego jazzu. 😉 Warto zwrócić też uwagę na takie detale, jak długość kabla – nasz obdarowywany może mieć pod tym kątem konkretne potrzeby.

Jeśli szukacie słuchawek dla zwykłego śmiertelnika (a nie melomana) i wystarczy po prostu miłe, ciepłe brzmienie, polecam ten model:

prezenty_dla_fotografa_sluchawki

Philips, SHP2000 (ok. 50-60 zł)

To słuchawki idealne do słuchania audiobooków, podcastów, oczywiście też muzyki, jeśli nie oczekujemy od nich profesjonalnego brzmienia. Jeśli jednak macie trudniejsze zadanie, bo osoba, której chcecie zrobić prezent lubuje się remasterach płyt, fascynują ją wzmacniacze dźwięku i zainwestowała naprawdę sporo w kartę dźwiękową lub dobry odtwarzacz, zajrzyjcie koniecznie na blog Audio Fanatyk, na którym możecie poczytać szczegółowo o modelach słuchawek dla prawdziwych zapaleńców. 🙂

Rękawiczki do fotografowania

Może się wydawać, że w zwykłych też da się fotografować, ale każdy, kto próbował wyczuć w grubych rękawicach spust migawki wie, że to jak nawlekanie igły w rękawicach bokserskich (albo właśnie w grubych rękawicach zimowych :P). Na szczęście ktoś wymyślił „mitenki” czyli rękawiczki bez palców. Idealnie, jeśli mają wszytą otwieraną kieszonkę zakrywającą całą dłoń, by w przerwach od fotografowania można było ogrzać zmarznięte paluchy, mile widziane jest też wypełnienie rękawiczek od wewnątrz milutkim i ciepłym polarem.

prezenty_dla_fotografa_rekawiczki

Zalando: Beżowe, 169 zł | Szare 2w1, 119,20 zł | Kolorowe 2w1, 169 zł | Ciemnoszare, 39 zł
E-Sprit: Czarne 2w1, 99 zł | Rude w ciapki 2w1, 99 zł | Niebieskie, 79 zł | Bordo 2w1, 99 zł

E-Sprit wymyślił rękawiczki, które łączą w sobie mitenki i rękawiczki do smartfonów (czarne i bordowe z zestawienia powyżej). Nie wiem czy w jakimś innym sklepie można znaleźć takie połączenie. 🙂

Komfortowy pasek na szyję do aparatu

To jedyna rzecz stricte związana z fotografią w tym zestawieniu i, mimo że lista skierowana jest również do wszelkiej maści freelancerów, umieszczam ją tu z pełnym przekonaniem. Myślę, że większość z nas, niezależnie od zawodu, ma aparaty, a wielu – ciężkie, odciskające swoje piętno na zmęczonych szyjach swoich właścicieli (szorstkie paski od producenta robią peeling karku w trakcie zleceń – nie polecamy!). I jeśli już zamierzacie obdarować bliską osobę prezentem ściśle związanym z fotografowaniem, niech to będzie właśnie wygodny i bezpieczny pasek do aparatu. Te dwie cechy są najważniejsze i powinny być podstawowym kryterium przy wyborze, więc napiszę jeszcze raz: bezpieczeństwo i wygoda.

prezenty_dla_fotografa_ksiazki_paski

Equipo, 80 zł

My swoje paski zamawialiśmy w Equipo już jakiś czas temu (Equipo robi też spersonalizowane projekty na zamówienie – wybraliśmy miękki, przyjemny dla ciała materiał). Do tej pory są w należytym stanie, mimo że ich nie oszczędzamy, a eksploatujemy jak wiecie mocno. 🙂

Książki i albumy

Z książkami jest różnie. Być może stawiający swoje pierwsze kroki z aparatem w ręku adept fotografii ucieszy się z książkowego poradnika dotyczącego działu, którym się interesuje (ogólne „biblie” nie uczą tyle, co dobry poradnik o fotografii portretowej, ślubnej, krajobrazowej, mody etc.), ale już bardziej zaawansowany fotograf raczej odstawi kolejny poradnik na półkę, bo dobrze wie, że nic nie uczy tyle co oglądanie naprawdę dobrych zdjęć i… działanie.

Są jednak dobre poradniki, choć giną wśród zalewu zupełnie bezwartościowych pozycji (polecam zajrzeć w księgarni do książki „O fotografowaniu mody” – można spędzić wiele miłych chwil na śmianiu się do rozpuku z tłumaczenia na język polski, do którego wykorzystano prawdopodobnie google translator). Moim zdaniem na uwagę zasługują trzy: Poza kadrem – książka o prowadzeniu biznesu fotograficznego i przygotowaniu się do zawodu pod kątem pierwszych zleceń, Poezja obrazu – jako dawka inspiracji i coś dla zupełnie początkujących czyli ciągle wznawiana seria Sekrety mistrza fotografii cyfrowej Scotta Kelby’ego.

prezenty_dla_fotografa_ksiazki_poradniki
Chris Orwig, Poezja obrazu | Scott Kelby, Sekrety mistrza fotografii cyfrowej | David duChemin, Poza kadrem

Jeśli chcecie sprawić książkową ucztę bardziej zaawansowanemu miłośnikowi fotografowania (lub po prostu miłośnikowi oglądania zdjęć), postawcie na dobrze wydany album, np. ze zdjęciami Eliotta Erwitta, Helmuta Newtona czy Richarda Avedona (lub innego fotografa, którego szczególnie wychwala obdarowywany). Przygotujcie się jednak, że album to zwykle wydatek rzędu 150-450 zł.

prezent_dla_fotografa_ksiazki_albumy1

Avedon. Fashion, 379 zł | Mario Testino. In Your Face, 209 zł | Peter Lindberg. A Different Vision of Fashion Photography, 269 zł | Tim Walker. Pictures, 249 zł | Helmut Newton. Polaroids, 109 zł | Elliot Erwitt. Snaps, 199 zł | Irving Penn. Beyond Beauty, 179 zł | Vivian Maier. A Photographer Found, 299 zł

Treść albumu może być skupiona nie tylko wokół autora zdjęć, ale też konkretnej modelki, fotografowanego miejsca, agencji fotograficznej, rodzaju fotografii, etc., na przykład album Magnum Stories (świetny prezent dla miłośników fotografii prasowej) lub New York: Portrait of the City (absolutnie przepiękne zdjęcia mieszkańców Nowego Jorku w ich codziennym życiu). Mi najbardziej marzy się właśnie ten ostatni album, na równi ze Snaps Elliota Erwitta. 🙂

prezent_dla_fotografa_ksiazki_albumy2

Steve McCurry, Untold. The Stories Behind the Photographs, 229 zł | Magnum Magnum, 129 zł | Grace Kelly. A Life in Pictures, 129 zł | Kate: The Kate Moss Book, 269 zł | Magnum Stories, 169 zł | Brassai: Paris Nocturne, 269 zł | New York: Portrait of a City, 269 zł | Harper’s Bazaar: Models, 199 zł

Świetnym prezentem książkowym będą też biografie, nie tylko fotografów, ale w ogóle artystów, bo podejście do tworzenia Van Gogha, Stephena Kinga czy… Steva Jobsa, może być równie inspirujące, jak opis życia Annie Leibovitz. Mnie na przykład bardzo ciekawią Listy do brata pisane przez Van Gogha, biografia Jobsa autorstwa Isaacsona to jedna z moich ulubionych książek i bardzo chciałabym przeczytać poradnik na temat pisania Stevena Kinga lub Umberto Eco. Wena, potrzeba obudzenia w sobie kreatywności, tworzenie obrazu (na płótnie, maszynie do pisania, w wyobraźni, na matrycy aparatu – nieistotne), motywacja i organizacja dnia, gdy pracuje się w sposób nieregularny to problemy wspólne dla wszystkich artystów (i rzemieślników-freelancerów). Biografie i autobiografie nie-fotografów pokażę jeszcze w kolejnej części poradnika, dotyczącego prezentów dla freelancerów, teraz skupmy się więc na tych, związanych z fotografowaniem:

prezent_dla_fotografa_ksiazki_biografie

Zofia Nasierowska, Fotobiografia | Susana Fortes, Czekając na Roberta Capę | Chris Niedenthal, Zawód: Fotograf | Małgorzata Purzyńska, Tadeusz Rolke. Moja namiętność | Alex Kershaw, Capa. Szampan i krew | Helmut Newton, Autobiografia | Jonathan Cape, Annie Leibovitz at Work (ang.) | Ryszard Horowitz (oprac. zbiorowe)

Ostatnia kategoria książek na prezent dla fotografa to te na temat teorii, historii fotografii i eseje o jej percepcji. Wiele z tych publikacji to jednak pozycje bardziej akademickie niż popularnonaukowe i na pewno nie zainteresują każdego, kto po prostu lubi wziąć aparat do ręki i zrobić serię zdjęć. Jako absolwentka filologii polskiej mogę śmiało podpowiedzieć, że prawdopodobnie każda fotografująca filolożka z miłą chęcią odpakuje z ozdobnego papieru Światło obrazu Rolanda Barthesa. 😉

prezent_dla_fotografa_ksiazki_teoria

Susan Sontag, O fotografii, Bathes, O czytaniu fotografii | Roland Barthes, Światło obrazu | Juliet Hacking, Historia fotografii | Ian Jeffrey, Jak czytać fotografię. Lekcje mistrzów fotografii | Francois Soulages, Estetyka fotografii. Strata i zysk | Fotografia XX wieku (oprac. zbiorowe) | Mary Warner Marier, 100 idei, które zmieniły fotografię | Łukasz Modelski, Fotobiografia PRL. Opowieści reporterów

Dysk zewnętrzny 3.0

Dla fotografa gigabajtów nigdy za wiele, a robienie back upów jest równie ważne jak codzienne mycie zębów, trudno obyć się więc bez kilku(nastu?) sztuk dysków zewnętrznych sprawdzonej marki. Technologia 3.0 to konieczność, jeśli nie chcemy zafundować komuś długich dni spędzonych przy obserwowaniu ledwie posuwającego się do przodu paska postępu.

prezent_dla_fotografa_dyskzewn

Przy wyborze warto zastanowić się jaki tryb życia prowadzi obdarowywany – jeśli dużo podróżuje, odporność na wstrząsy i „pancerność” dysku będzie dodatkowym atutem, jeśli istnieje ryzyko przechwycenia dysku przez osoby trzecie, zahasłowany dysk będzie dobrym pomysłem. W kwestii pojemności zaś, rada jest uniwersalna: im więcej gigabajtów, tym lepiej. Taki 1 tera powinien starczyć na kilka sesji. 😉

Bardzo ważne: zadaniem dysku jest przechowywanie (kopii) istotnych danych, często zawodowych, najczęściej superważnych, dlatego fotografom kupujemy tylko dyski sprawdzonych firm, o wysokim stopniu bezawaryjności, jeśli nie chcemy mieć zdjęć jakieś Pary Młodej na sumieniu! 🙂


Mam nadzieję, że przewodnik po prezentach dla fotografów okazał się przydatny! Napiszcie koniecznie, czy znaleźliście w nim coś dla siebie lub swoich bliskich, a jeśli macie inne pomysły na podarunki dla miłośników fotografowania, podzielcie się w komentarzu – niech Mikołajom będzie łatwiej! 🙂

Mogą Cię zainteresować również:

Kim jestem?

Aneta Kicman

Fotograf, freelancerka, magister filologii polskiej, optymistka, miłośniczka roślinnego jedzenia i życia w zgodzie ze sobą.

Moja firma:

Notatki z marginesów:

Miłość jest sposobem bycia. Energią emanującą z nas, gdy uwolnimy to, co ją blokuje.

- David R. Hawkins

Linki polecające:

Czego słuchać w trakcie pracy:

Ostatnio na blogu:

Zobacz również:

Instagram