Nie będzie tu kolaży z trzech różnych wystrojów mieszkania, zimowych capsule wardrobe, ani reklamy wycieczek do różnych destynacji. Będą za to przyjemne sposoby na to, by nadchodzący miesiąc stał się szczególny, a przede wszystkim, żebyśmy przeżyli go ŚWIADOMIE!
Lubię grudzień i powiem Ci, że szkoda by było, by ten czas przeleciał nam przez palce, gdy będziemy zajęci pracą, ogarnianiem domu i zamartwianiem się dyżurnymi w grudniu tematami do zamartwiania (którymi są na przykład: jak ze wszystkim zdążyć i gdzie kupić choinkę).
Jak to zwykle bywa z inspiracjami, żeby działały w służbie nam, trzeba je dostosować do swoich własnych potrzeb. Dlatego wpis potraktuj jako zbiór pomysłów i propozycji, ale weź z niego tylko tyle, ile w tym momencie życia będzie dla Ciebie w punkt. Nie więcej i nie mniej.
Z góry uprzedzam, w tym temacie nie warto porywać się z motyką na słońce, bo grudzień to nie jest miesiąc, w którym możemy spodziewać się po sobie największej produktywności albo wychodzenia ze strefy komfortu. Weźmy z tego wpisu raczej to, czego potrzebujemy, niż co uważamy, że powinniśmy zrobić. To ma być DOBRY GRUDZIEŃ, a nie ambitny grudzień. 🙂
Co będzie nam potrzebne:
W wersji minimalnej, przyda się kartka papieru i długopis. W wersji lux: dodatkowo dowolna forma kalendarza adwentowego. Tworząc taki kalendarz, tworzymy sobie miły rytuał, a przy okazji wizualne przypomnienie o naszym planie. No i zawsze miło stworzyć coś DIY. 😀
Oczywiście wykonanie nie jest najważniejsze – liczy się treść i nasze zaangażowanie na etapie jego realizowania. Jeśli szkoda Ci czasu na takie pierdoły, weź słoik i wrzuć karteczki do środka, a potem losuj. Pełen freestyle.
Do perfekcjonistów trzeba indywidualnie:
1. Przyjmujemy, że to kalendarz jest dla nas a nie my dla kalendarza. Jeśli wykonanie planu na dany dzień kłóci się z naszymi priorytetowymi sprawami, to zamiast żonglować setką spraw na raz wrzucamy na luz i przypominamy sobie słowa: „To ma być dobry grudzień, a nie ambitny grudzień”.
2. Nie musimy trzymać się kolejności planów – w razie potrzeby wybierzmy z kalendarza to, co danego dnia MOŻEMY zrealizować. Strategiczne może być zapamiętanie numerków z najłatwiejszymi sprawami do odhaczenia. 😀
3. Jeśli priorytetowe sprawy nie pozwalają nam na zrealizowanie jakiegoś punktu, to po prostu… go pomińmy! I voila, problem rozwiązany. Tak, wiem, to było odkrywcze.
Jeśli z góry wiesz, jak trudno Ci przechodzić nad takimi rozwiązaniami do porządku dziennego, przyjmij powyższe punkty jako zasady i kolejne „zadania do wykonania”. Umiejętność rezygnowania i skupiania się na życiowych priorytetach jest równie ważna jak poczucie obowiązku i powinniśmy traktować ją jako coś równie wartościowego. A zatem chwalić siebie za takie mądre wybory trzeba, a nie ganić. Można nawet sobie postawić dodatkową kawę w nagrodę za mądrą decyzję.
Wszystko, co znajdziemy w tym wpisie jest suplementem do życia. Nikt nie będzie sprawdzał obecności. Luzik.
3 inspiracje na dobry grudzień:
1. Miesiąc życzliwości
Chyba każdy z nas ma rzeczy, które miał zrobić dla innych w ciągu roku, ale z jakiegoś powodu się rozmyły – nie było czasu lub po prostu o nich zapomnieliśmy. Nie chodzi tu o zobowiązania ani tym bardziej rzeczy zawodowe, ale bezinteresowne, często drobne gesty, które przychodzą nam do głowy w ciągu roku, ale nie zawsze wtedy możemy je zrealizować. Na przykład to wypowiedziane w lipcu zdanie: „oczywiście, że pomogę Ci przeinstalować system na komputerze”… możesz być pewna, że nie trafiło w próżnię.
To nie muszą być rzeczy zadeklarowane. Czasem wpadnie nam jakiś mądry pomysł (na przykład żeby wreszcie ogarnąć te cholerne woreczki na zakupy!), ale kiedy wrócimy do domu z foliowymi siatkami myślimy tylko o tym, żeby włożyć mrożonki do zamrażarki i ta wcześniejsza myśl jakoś nam umyka.
Jak widać, skala tych czynów jest zróżnicowana. Najważniejsze jest to, żebyśmy podeszli do sprawy na miarę własnych możliwości i nie wymyślali sobie planu zbawienia świata w 24 dni.
24 pomysły na miesiąc życzliwości:
Potrzebujesz kilku godzin, żeby:
– zawieźć niepotrzebne koce do schroniska – o tej porze roku z pewnością się przydadzą;
– odwiedzić ciocio-babcię, która czeka na Twoją wizytę, a przecież nigdy nie było kiedy;
– pomóc w rozwiązaniu problemu komuś bliskiemu (może to być wsparcie informatyczne, wywiercenie dziury w ścianie, podwiezienie do urzędu, załatwienie sprawy na mieście, pomoc w przyniesieniu choinki – zależnie od potrzeb i naszych wyjątkowych mocy);
– wziąć udział w Szlachetnej Paczce lub innej akcji charytatywnej;
– przygotować świąteczną paczuchę dla kogoś potrzebującego z własnego otoczenia;
– spakować od kilku do kilkudziesięciu przeczytanych już książek (w dobrym stanie!) i wysłać je do wybranej biblioteki w jakimś małym mieście (po wcześniejszym ustaleniu!);
– wziąć na siebie wybrane ze świątecznych obowiązków, żeby odciążyć kogoś, kto jest w tym roku najbardziej zabiegany.
Potrzebujesz od kilku do kilkunastu minut, żeby:
– wykonać telefon do kogoś, z kim dawno nie rozmawiałaś i po prostu zapytać co słychać;
– wreszcie ogarnąć te wielorazowe woreczki na zakupy, żeby znowu nie było siary;
– wybrać coś, czego nie używasz i oddać przy najbliższej okazji komuś, kto zrobi z tego lepszy użytek;
– porzucić urazę, jeśli taką do kogoś czujesz;
– wysłuchać kogoś, kto akurat bardzo tego potrzebuje;
– zaplanować miły wieczór dla swojego partnera lub swojej rodziny – tak żeby każdemu było miło;
– oddać nadwyżki jedzenia (zwłaszcza po świętach) do jednej z jadłodzielni;
– zmienić jeden nieekologiczny nawyk na trochę bardziej sprzyjający środowisku (na przykład zakręcanie wody w trakcie mycia zębów; kupowanie danego produktu w kartonowym albo szklanym a nie plastikowym opakowaniu; zużywanie mniej ręcznika papierowego; kupno wielorazowej butelki, by nie kupować już plastikowych butelek z wodą na mieście, etc.)
– przeczytać o tym, co jeść na diecie roślinnej i wprowadzić do swojego menu więcej posiłków bez produktów odzwierzęcych. Nie musisz być od razu Matką Teresą, po prostu idź w dobrym kierunku;
– wstać wcześniej i przygotować śniadanie dla partnera, żeby to on mógł pospać dłużej (szkoda, że mój partner nie czyta mojego bloga! ;)).
Potrzebujesz sekundy, żeby:
– wykonać bezinteresowny, miły gest w stosunku do przypadkowo spotkanej osoby, jak choćby przytrzymanie drzwi lub przepuszczenie kogoś w kolejce. Moja przyjaciółka jest w ciąży i przynajmniej raz w tygodniu mówi mi, jakie to dla niej ważne gesty!;
– zrezygnować z kupna zbędnej rzeczy. Potrzebny Ci ten jadący na nartach reniferek?;
– okazać wdzięczność osobie, która zawsze jest dla Ciebie życzliwa;
– wysłać wiadomość do kogoś, żeby życzyć mu miłego dnia;
– podziękować za dobrze wykonaną pracę;
– uśmiechnąć się do kogoś;
– powiedzieć komuś naprawdę szczery komplement od serca.
Można się zastanawiać po co tu kalendarz adwentowy – czy nie powinniśmy pamiętać o takich gestach codziennie? Oj tak, powinniśmy. Ale jednak, mimo woli, często jesteśmy zajęci swoimi sprawami i nie patrzymy na tyle uważnie, by w ogóle widzieć te sposobności. Nie twierdzę, że nie robimy tych rzeczy, ale pewnie na jedną przypada pięć okazji, które przegapiliśmy.
Z drugiej strony nie zamieńmy się wszyscy w babcie, nakładające mimo prostestów dodatkową porcję ziemniaczków! 😉 Chodzi o uważną czujność i wychwytywanie prawdziwych okazji do pomocy i życzliwości.
2. Miesiąc pielęgnowania miłości do siebie
Nie będzie niczym niestosownym, jeśli w grudniu największą opieką otoczymy siebie. Czemu by nie? W końcu jesteśmy osobą, z którą będziemy do końca życia, więc może czas zadbać o relację – just sayin’. Zwłaszcza, jeśli po całym roku czujemy się przemęczeni i zbyt mocno wyeksploatowani przez nieustanne koncentrowanie się na innych. Tak też może być i ja to rozumiem bardzo dobrze!
Miesiąc miłości do siebie przyda się również perfekcjonistom, którym patrzenie na siebie i efekty swojej pracy z akceptacją i uśmiechem przychodzi z pewnym trudem. Tak, tak, o Tobie mowa – dla Ciebie też coś mam.
24 pomysły na miesiąc miłości do siebie:
Potrzebujesz około godziny, żeby:
– pozbyć się z domu niepotrzebnych rzeczy;
– poznać podstawy podstaw czegoś zupełnie nowego;
– zjeść ulubioną potrawę – w domu lub w restauracji;
– zrobić coś, na co dawno miałaś ochotę (w sumie tylko Ty wiesz, czy zdążysz w godzinę, ale zaryzykuję);
– pojechać na spacer do lasu lub w inne piękne miejsce;
Potrzebujesz 20 minut, żeby:
– uporządkować dom (najlepiej do ulubionej playlisty!) – może to brzmieć jak obowiązek, ale są takie chwile, kiedy to najlepszy pomysł na świecie;
– zrobić plan grudniowych obowiązków, a następnie wykreślić z niego 2-3 punkty, bez których świat się nie zawali. Tak wiem, jazda bez trzymanki;
– pójść do sklepu i zaopatrzyć swoją lodówkę w same zdrowe produkty;
– przyjrzeć się swojej diecie i zamienić jeden niezdrowy produkt na zdrow(sz)y odpowiednik;
– poczytać dla przyjemności;
– wybrać się do kawiarni na ulubioną kawę;
– wziąć superodprężającą kąpiel;
– przyciąć komara, tak bezczelnie w środku dnia!;
– zadbać o włosy/cerę/ciało – ale z miłością, wraz z całym rytuałem (poszukaj inspiracji na Youtube’ie);
– przyjrzeć się swoim życiowym marzeniom i zaplanować realizację jednego z nich;
– odstawić się jak na randkę, nawet jeśli idziesz tylko po chleb (razowy);
– poruszać się trochę, nawet jeśli to będą najmniej męczące ćwiczenia na świecie;
– rozluźnić swoje ciało miejsce po miejscu i podziękować mu za wszystko, co dla Ciebie robi;
– przeczytać artykuł: Jak przestać wkurzać się na innych (i czy to w ogóle jest możliwe?) – może przydać się przy świątecznym stole. 😉
Potrzebujesz chwili na to, żeby:
– zapalić w domu świece i włączyć ulubioną muzykę – nawet, jeśli zamierzasz spędzić wieczór sama (lub pracując!);
– zrobić sobie ulubioną herbatę;
– spojrzeć w lustro, prosto w swoje oczy, i powiedzieć sobie coś super miłego, np. „jak to dobrze, że mną jesteś właśnie ty! Z nikim nie byłoby tak ciekawie!”;
– poprosić kogoś o pomoc, nawet jeśli wydaje Ci się, że „chyba na pewno dasz radę”;
– spontanicznie wywalić z listy rzeczy do zrobienia jeszcze jeden obowiązek!
3. Miesiąc ciepła w związku (lub w rodzinie)
Mój tegoroczny kalendarz adwentowy to właśnie 24 karteczki z pomysłami na spędzenie grudniowego czasu we dwoje. Jeśli nie jest Wam łatwo znaleźć w grudniu czas, by miło i bez pośpiechu spędzić wartościowy czas razem (ale tak naprawdę RAZEM, a nie tylko obok siebie, ogarniając listę zakupów i mycie okien), może to być coś dla Was!
Do tworzenia tego kalendarza trzeba podejść bardzo realistycznie: nie nastawiać się na cały „pijama day” ani spędzanie każdego weekendu na wycieczkach po mieście (z resztą co robilibyście w święta?!). Można ogarniać wszystko, co trzeba, a przy tym zadbać o to, by codziennie znaleźć czas na coś miłego do zrobienia wspólnie. Nawet przedświąteczne obowiązki mogą być wartościowym czasem we dwoje – wszystko zależy od tego, jak je zaplanujemy i z jakim nastawieniem do nich podchodzimy.
24 pomysły na miesiąc ciepła w związku:
Potrzebujecie około godziny, maksymalnie dwóch, żeby:
– urządzić wieczór układania puzzli i śpiewania świątecznych piosenek z zimową playlistą lub świątecznym albumem (na przykład z tego wpisu);
– kupić choinkę;
– ubrać choinkę i posprzątać po ubieraniu;
– zrobić sobie przerwę od wszystkiego i pójść na dobre jedzenie;
– wybrać się na łyżwy;
– pójść na zimowy spacer i zrobić sobie zdjęcia w śniegu (awaryjnie mogą być świąteczne dekoracje!);
– wywołać zdjęcia, które będzie można oglądać w święta z rodziną;
– upiec pierniki;
– przygotować świąteczną paczkę dla potrzebujących;
– ruszyć na poszukiwania prezentów;
– wybrać się na koncert kolęd.
Potrzebujecie około 20 minut, żeby:
– zawiesić jemiołę i pocałować się pod nią;
– spakować prezenty dla bliskich;
– wypisać analogowe kartki na święta;
– zaplanować świąteczne menu;
– zapalić świeczki i urządzić sobie 20 minut czytania na głos – w sam raz na jeden rozdział;
– wybrać się do księgarni i podejrzeć, jakie są Wasze książkowe życzenia;
– wspólnie poćwiczyć;
– przygotować i zjeść razem naprawdę zdrowy, odżywczy posiłek.
Potrzebujecie jednej wspólnej chwilki, żeby:
– włączyć ulubioną świąteczną playlistę;
– zrobić sobie wspólne zdjęcie przy choince;
– przygotować i wspólnie wypić zimową herbatę z goździkami i pomarańczą;
– pocałować się pod jemiołą;
– powspominać dawne święta.
Najlepsze jest to, że możesz wymyślić własne, idealnie dostosowane do Waszych okoliczności i upodobań zadania – listę potraktuj tylko jako inspirację. 🙂
Hej!
To już wszystko: 3 inspiracje, a łącznie 72 pomysły na to, co robić w grudniu – dla innych, dla siebie i dla swojego związku. Jak podoba Ci się idea? Daj znać, czy planujesz wcielić któryś plan w życie. 🙂
Jestem bardzo ciekawa, który plan będzie mieć najwięcej zwolenników! 😀