Książki z biblioteki – co warto wypożyczać?

Jasne! Wszyscy chcielibyśmy mieć piękną i wielką bibliotekę, najlepiej taką, która jednocześnie… nie zajmowałaby zbyt wiele miejsca. Byłoby miło móc postawić każdą przeczytaną książkę na swojej półce. Umberto Eco ma taką możliwość i zbiory tak ogromne, że sam spacer między regałami zajmuje kilka dobrych minut. Ale czy naprawdę tego chcemy? Pomyślcie tylko… ile to jest odkurzania! 😉

Alternatywą jest filozofia minimalizmu, czytnik, grupy wymiany i odsprzedaży książek i oczywiście karta biblioteczna. Dzisiaj o książkach, które lepiej wypożyczać niż kupować. 🙂

1. Książki na raz

Brzmi to niemal jak obraza dla książek, więc zrozummy się dobrze: nawet wśród wartościowych lektur są te, do których prawdopodobnie nie będziemy już wracać lub wracać zbyt często – w końcu jest ich zbyt wiele do poznania, a mamy tylko jedno życie.

Mariusz Szczygieł, Niedziela, która zdarzyła się w środę

To seria krótkich reportaży, połączonych z listami czytelników do autora, dokumentująca polską rzeczywistość lat dziewięćdziesiątych. A w zasadzie nastawienie bohaterów – przeciętnych ludzi o rozmaitych wartościach. To, za co ubóstwiam tę książkę to opis zjazdu motywacyjnego członków Amwaya – popularnej w ostatniej dekadzie XX wieku, piramidy finansowej. Płakałam. Ze śmiechu oczywiście! Nie mam pewności, że nie będę chciała wrócić czytelniczo do Niedzieli… (już pisząc te słowa nabrałam na to ochoty!), ale wiem, że niemal zawsze jeden egzemplarz czeka na mnie w bibliotece. 🙂

Książki Jespera Juula

To cała seria książek wydawnictwa MIND, dotycząca tematyki wychowania i relacji dziecko-dorosły. Są cieniutkie i nie wymagają kilkukrotnego zapoznawania się z treścią, by wziąć z nich dla siebie (i swojej rodziny) konkretną wartość. To z pewnością obowiązkowe lektury dla rodziców, ale… ja rodzicem na razie nie jestem, a znalazłam w nich wiele o szacunku dla drugiego człowieka, nie tylko tego najmłodszego. Zamiast wychowania. O sile relacji z dzieckiem to książka będąca zapisem wywiadu z Juulem, opisuje on propagowane przez siebie podejście, oparte nie na sile i autorytatywnym zarządzaniu dzieckiem, ale na szacunku, bezwarunkowej miłości i rodzinnej więzi. Warto, warto.

Chris Orwig, Poezja obrazu

W kategorii książek na raz znajdują się u mnie też wybrane pozycje związane z fotografią, które może nie nauczą mnie już zbyt wiele, ale za to zainspirują i zmotywują do nowych, fotograficznych poszukiwań. Nie wierzę, że z książki można nauczyć się fotografować, ale wierzę, że książką może skierować nasze starania w odpowiednią stronę. 🙂 Jednym z przyjemniejszych fotograficznych poradników jest niedostępna już na rynku, Poezja obrazu Chrisa Orwiga. To nie tyle poradnik, co inspirująca, skłaniająca do kreatywnego spojrzenia podpowiedź, jak fotografować sercem, czyli tak, jak zawsze Wam mówię, że jest najfajniej. 🙂

Susan Sontag, O fotografii

Druga, związana z fotografią książka, której wypożyczenie polecam każdemu, to słynny zbiór esejów O fotografii Susan Sontag. To sześć niedługich rozdziałów o roli obrazu. Odbiorcami fotografii dzisiaj jesteśmy wszyscy, więc to nie jest lektura wyłącznie dla fotografów (choć dla nich obowiązkowa). To książka o tym, czym jest dla nas fotografia i jakie problemy budzi jej odbiór.

2. Książki już niedostępne

To te, których nakład dawno nie był wznawiany, a przez to dostępne są tylko na rynku wtórnym i osiągają zawrotne ceny. Nie bez przyczyny z resztą, bo często to książki bardzo wartościowe, na tyle, że nawet biblioteki za wypożyczenie egzemplarza wymagają czasem wpłacenia kaucji.

Joseph Cambell, Potęga mitu

To książka legenda. Potęga mitu, bo o niej mowa, jest zapisem rozmowy Billa Moyersa z największym mitoznawcą naszych czasów, Josephem Campbellem. Dotyczy szerokiego wachlarza tematów: antropologii, sensu życia, samoświadomości, zachowań społecznych, ewolucji, osobistego szczęścia, historii ludzkości, współczesnych i dawnych rytuałów i opowieści, świadomości zbiorowej całego świata – wymieniać można długo, a i tak nie wyczerpalibyśmy listy poruszonych tematów. To jedna z najbardziej pobudzających do myślenia książek, jakie czytałam w życiu. W mojej bibliotece niestety nie jest dostępna (sprawdźcie swoje filie!), ale można ją jeszcze dostać w formie ebooka – polecam, póki czas! Używane egzemplarze papierowe można kupić najtaniej za 180-200 zł.

Malcolm Gladwell, Błysk. Potęga przeczucia

Jak inne książki Gladwella, to błyskotliwa i pełna wartościowej, gotowej do użycia wiedzy, w tym wypadku dotyczącej intuicji. Odpowiada na pytania: skąd się biorą przeczucia, czy możemy im zaufać w procesie podejmowania (zwłaszcza ważnych) decyzji i jak doskonalić swoją intuicję, by podpowiadała nam jak najcelniej. To książka o wielkim potencjale, jedna z tych, które zmieniają nasze postrzeganie rzeczywistości, natury świadomości i podświadomości. Bardzo ciekawa również pod kątem biznesowym!

Apostolos Doxiadis, Logikomiks. W poszukiwaniu prawdy

To książka bardzo nietypowa. Zanim po nią sięgnęłam, jedynymi komiksami, które znałam, były te z Kaczora Donalda. Jednak osoba Bertranda Russela, na którego biografii opiera się Logikomis, mnie przekonała. Kim był? Matematyk, pacyfista i filozof w jednym, uważany za ojca współczesnej logiki i… prapradziada programowania. Komiks opowiada o jego życiu, myślowych dylematach i problemach na drodze do prawdy, a także o funkcji logiki w świecie i granicach jej możliwości. Bo nawet według jednego z największych umysłów XX wieku są pytania, na które logika nie będzie potrafiła udzielić odpowiedzi, a udzieli jej literatura.

3. Drogie książki

Rzadko tanieją, bo zostały wydane na bogato, są opasłymi tomami pełnymi wiedzy lub po prostu popyt wyregulował cenę na wysokim poziomie.

Michał Szafrański, Finansowy Ninja

To książka dobrze znana w internetowych kręgach: konkretny i wyczerpujący podręcznik zarządzania swoimi pieniędzmi, niezależnie od tego ile ich mamy. To z pewnością nie jest lektura, którą czyta się od deski do deski, możliwe że dziś zainteresuje nas tylko rozdział lub dwa – ten, który odpowiada naszej obecnej sytuacji. Dlatego myślę, że wypożyczenie na początek wystarczy. Ja mam swój egzemplarz i już teraz widzę, że książka będzie „rosnąć” ze mną, jeszcze upłynie trochę czasu, zanim będę mogła wykorzystać jej pełny potencjał!

Daniel C. Dennett, Świadomość

Przyznam, że to książka, której jeszcze nie przeczytałam, ale po tylu recenzjach i doskonale brzmiących fragmentach, jestem pewna, że warto. Łączy zdobycze wiedzy z zakresu filozofii, ewolucji, biologii i neurologii i stara się dać odpowiedź na pytanie czym jest nasza świadomość i jakie są jej właściwości – dlaczego czasem ulegamy projekcjom swojego umysłu, zamiast widzieć rzeczy jasno, i jakie ma to dla nas znaczenie. Ponad siedemset stron konkretnej wiedzy – szczerze mówiąc nie mogę się doczekać, kiedy je poznam, jedną po drugiej!

4. Audiobooki

To kategoria wciąż mało oczywista, choć sama często piszę o tej formie książek. Przy audiobookach znakomicie się pracuje, jeździ samochodem, trenuje, spaceruje, a niektórzy lubią przy nich sprzątać (choć ja zamierałabym ze ścierką w ręku przy każdym ciekawszym słowie). 🙂 W takim multitaskingu najlepiej słucha się książek jednowątkowych i konstrukcyjnie prostych, koniecznie z dobrym lektorem i takie tu polecam:

Arthur Golden, Wyznania Gejszy

Przede wszystkim: czyta wspaniała Maria Peszek! Samo słuchanie jej głosu to przyjemność, a w połączeniu z historią barwnie opowiadaną przez bohaterkę Arthura Goldena, mamy każdą scenę przed oczami. Słucha się naprawdę magicznie i myślę, że to idealna książka na pierwszy kontakt z audiobookiem. Właśnie dlatego, że wszystkie kryteria dobrego audiobooka są tu spełnione: konstrukcja jest prosta, akcja jednotorowa, mało tu momentów, w których można odpłynąć w trakcie multitaskingu, a do tego cudowny lektor.

Książki Richarda Wisemana: 59 sekund, Kod szczęścia

Jak to jest, że niektórzy mają większe szczęście od innych i co zrobić, żebyśmy to my byli tymi „szczęśliwcami”? Richard Wiseman tym pytaniom poświęca Kod szczęścia – popularnonaukową książkę pełną ciekawostek z zakresu psychologii, które wszyscy możemy wykorzystać w życiu. W 59 sekundach zaś opisuje popularne mechanizmy psychologiczne, które sterują naszą percepcją. Obu książek słucha się wyjątkowo przyjemnie, a konkretny język i częste podsumowania najważniejszych treści sprawiają, że wyniesiemy coś z audiobooka nawet, jeśli słuchamy go jednym uchem. Tak, ja też czasem nie mogę się skupić i wtedy sięgam po Wisemana. 🙂

5. Książki kucharskie

Na koniec niespodzianka! Wiedzieliście, że Wasze biblioteki są prawdopodobnie pełne świetnych książek kucharskich, które kurzą się na półkach, bo niewielu czytelników zagląda do tego działu? A warto je wypożyczać, choćby dla przetestowania czy to książka, z której będziemy korzystać na co dzień. Sama mam na swojej półce takie, z których do dziś nie zrealizowałam nawet trzech przepisów, bo składniki są trudno dostępne, dania zbyt wyszukane lub odwrotnie, zbyt sztampowe. Teraz już skrupulatnie przeglądam książki kucharskie przez zakupem lub… testuje przepisy z wypożyczonego egzemplarza. Obecnie przepisy z kaszy jaglanej, autorstwa Beaty Pawlikowskiej.

Beata Pawlikowska, Kasza jaglana

Z książkami kucharskimi Beaty Pawlikowskiej jest jeden problem – niektóre zawierają tak proste i zwyczajne przepisy, że nie wiem jaki jest sens ich spisywania (zagotuj makaron, na patelni podduś marchewkę i brokuły w sosie pomidorowym, podaj). Są jednak  też takie jak ta, które służą inspiracją w zakresie nowych połączeń smakowych, niecodziennych śniadań i sałatek na bogato, przypominających raczej pełnowartościowy obiad, tyle że na zimno, niż mieszaninę liści i typowych warzyw! Przepisy jak zawsze u Beaty są bardzo proste, ale na ich prostocie polega też wartość tej książki. Paprykowa kasza jaglana z orzechami, estragonem i kolendrą, bardzo syta kasza w kurkumie z soczewicą i groszkiem, jaglany chleb i mnóstwo śniadaniowych jaglanek z rozmaitymi dodatkami i przyprawami to maleńki wycinek repertuaru.

Książki Marty Dymek

Jak mogłabym nie polecić tu mojej przyszywanej wegemamy i jej wspaniałych Jadłonomii! Dawna Jadłonomia jest pełna sprawdzonych przepisów, bez których nie można obejść się przygotowując święta – muszą być przecież warzywne pasztety i kulki mocy, prawda? Z tej książki nauczyłam się też robić pierwszą tofucznicę.

Nowa Jadłonomia z kolei zawiera przepisy odrobinkę mniej codzienne, bo są w niej dania z całego świata, tyle że w zweganizowanej wersji. Jeszcze nie miałam okazji nic z nią ugotować, ale pięknie wydaną część drugą miałam kilka razy w ręku i… nie mogę się doczekać kiedy trafi do mojej biblioteki. Są tylko dwie możliwości: albo wypożyczę ją od razu, jak tylko pojawi się w bibliotece, albo jeszcze wcześniej ją kupię – do Marty Dymek można mieć stuprocentowe zaufanie!


A Ty?

Jakie książki najchętniej wypożyczasz, a jakie wolisz mieć na swojej półce?
Może czytałaś którąś z rekomendowanych wyżej? 🙂

Inne wpisy, które mogą Cię zainteresować:

Jeśli artykuł Ci się podobał, możesz polubić fanpage Zenbloga i śledzić blog w serwisie Bloglovin’ i na Instagramie. Będzie mi bardzo miło, jeśli dołączysz do obserwujących lub podzielisz się tym wpisem z innymi! ?

Kim jestem?

Aneta Kicman

Fotograf, freelancerka, magister filologii polskiej, optymistka, miłośniczka roślinnego jedzenia i życia w zgodzie ze sobą.

Moja firma:

Notatki z marginesów:

Miłość jest sposobem bycia. Energią emanującą z nas, gdy uwolnimy to, co ją blokuje.

- David R. Hawkins

Linki polecające:

Czego słuchać w trakcie pracy:

Ostatnio na blogu:

Zobacz również:

Instagram