Patrz, przeżywaj, delektuj się!

Przywykliśmy do miejsc, w których mieszkamy. Trudno nam uważnie spojrzeć na nasze miasto, uliczkę, ławkę, drzewo, które widzimy z okna. Trudno pomyśleć o tym drzewie, jak o czymś pięknym. Zachwycamy się kwitnieniem wiśni w Japonii, drzewami oliwnymi we Włoszech. Ale przecież nie pospolitym, warszawskim klonem lub zwyczajną sosną!

Tęsknimy za krajobrazem Prowansji, plażami rajskich wysp, urokiem małych, greckich miasteczek i rozmachem wielkich, europejskich stolic. Zieleń Central Parku zawsze wydaje się zieleńsza od tej na Polach Mokotowskich, zachód słońca w Paryżu bardziej romantyczny od tego obok nas.

Chcemy BARDZIEJ

Gdy jesteśmy w danym miejscu po raz pierwszy, wszystko jest bardziej. Bardziej spektakularne, bardziej ekscytujące, po prostu wibrujące kolorem i smakiem. Tęsknimy za tym wrażeniem, może nawet bardziej, niż za krajobrazem!

Bo z każdego wyjazdu przywozimy przede wszystkim emocje. Nie obiektywny spis odhaczonych atrakcji, nie liczbę gwiazdek hotelu, w którym spaliśmy, nie listę restauracji, w których jedliśmy. Emocje. Czyli wszystkie momenty bardziej.

Tęsknimy do bardziej. Chcemy być gdzie indziej, niż jesteśmy dzisiaj, by znowu osiągnąć ten stan upojenia. Tęskniąc, nie jesteśmy więc ani tutaj i teraz, ani tam, w odległej, wymarzonej przestrzeni.

Warszawa potrafi być zielona, cicha i urokliwa.

Tu i teraz

Skoro najważniejsze są emocje i właśnie za nimi odczuwamy tęsknotę, dlaczego gdy chcemy poczuć nastrój wakacji, włączamy film, którego akcja dzieje się nad Tamizą lub Sekwaną, oglądamy zdjęcia, jemy w restauracjach, specjalizujących się w kuchniach świata i dalej tęskniąc, dajemy sobie sztuczny zamiennik zamiast po prostu przeżywać? Czy przeżywanie rezerwujemy tylko na dwa tygodnie w roku?

Gdyby tak rozejrzeć się wokół, być obecnym i zdjąć filtr, zasłaniający nam to, do czego się przyzwyczailiśmy? Zadbać o emocje tutaj, gdzie jesteśmy na co dzień? Zobaczyć na nowo wszystkie te piękne budynki, drzewa i zachody słońca obok nas? Delektować się smakami sezonowych warzyw (jakie pyszne są już pomidory!)? Wybrać się na spacer, na przykład po pięknych zakątkach Żoliborza, który pokazuję w dzisiejszym wpisie?

Hej, pozytywne emocje nie są limitowane! Poczęstuj się.

Możemy przeżywać te chwile tak, jakbyśmy spędzali je w najbardziej wyjątkowej przestrzeni. Ta, w której jesteśmy jest najbardziej wyjątkowa – jedyna realna, nasza i dostępna nam w tej chwili. Skorzystajmy z niej, bo tego czasu nie będzie można powtórzyć. Ani żadnego innego, dlatego bądź tutaj – przeżywaj, doceniaj, patrz. Dla swojego dobra.


To wszystko piękno Warszawy. Tej samej, którą nazywamy szarą, nudną, banalną, zatłoczoną, szybką, brudną, głośną i dawno już odkrytą.

Umiesz patrzeć na miejsce, w którym mieszkasz, uważnie?

Inne wpisy, które mogą Cię zainteresować:

Kim jestem?

Aneta Kicman

Fotograf, freelancerka, magister filologii polskiej, optymistka, miłośniczka roślinnego jedzenia i życia w zgodzie ze sobą.

Moja firma:

Notatki z marginesów:

Miłość jest sposobem bycia. Energią emanującą z nas, gdy uwolnimy to, co ją blokuje.

- David R. Hawkins

Linki polecające:

Czego słuchać w trakcie pracy:

Ostatnio na blogu:

Zobacz również:

Instagram